Jak podróżują osoby z niepełnosprawnościami?
Wracam do Was po dłuższej przerwie z kolejnym wywiadem. Tym razem z małżeństwem, dla którego podróżowanie to ogromna miłość. Swoją postawą pokazują, że niepełnosprawność nie przeszkadza w zdobywaniu Świata i osoba z niepełnosprawnością też może realizować swoje pasje i marzenia.
-
To może tak na dobry początek opowiedzcie nam o sobie.
Jesteśmy Goha i Kamil, jesteśmy małżeństwem i wspólnie prowadzimy bloga RobiMyPodróże.pl i projekt PolskaNaWozku.com. Na co dzień pracujemy zawodowo, aby każdą możliwą wolną chwilę spędzać w podróży.
-
Zadam teraz pytanie, które dla niektórych może wydawać się dziwne, ale: jak podróżuje osoba z niepełnosprawnością? Czy Kamil musi się jakoś inaczej przygotować do wyprawy?
Każda niepełnosprawność jest trochę inna i trudno odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Kamil porusza się na wózku, więc jeśli gdzieś lecimy, to trzeba odpowiednio wcześnie poinformować linie lotnicze, tak aby mogły przygotować pomoc. Z podróżami samochodowymi jest jak w przypadku każdej innej osoby.
W dalszej kolejności musimy zadbać o dostosowany hotel oraz rozeznać się jak wygląda komunikacja na miejscu, a także, co możemy zwiedzić. Reszta jest taka sama jak u każdej innej osoby.
-
Jak Waszym zdaniem wygląda dziś sytuacja osób z niepełnosprawnością w Polsce?
Wydaje się, że z roku na rok jest lepiej, bo coraz bardziej myśli się i dostosowuje przestrzeń publiczną. Jest to bardzo ważne, bo dzięki bezbarierowym miastom osoby z niepełnosprawnościami łatwiej przenikają do społeczeństwa, a tym samym akceptowalność i dalsze usprawnienia idą do przodu.
Niepełnosprawni zawsze będą w mniejszości i w związku z tym większość, która nie ma z nimi kontaktu, nie zna potrzeb, musi się o nich dowiedzieć, by móc je zrozumieć.
My często słyszymy, że dzięki nam ludzie zwracają uwagę na dostosowanie i zaczynają zauważać potrzeby. Reasumując, trzeba dać niepełnosprawnym możliwość pełnosprawnego funkcjonowania na co dzień i na przestrzeni lat widzimy poprawę.
-
Czy podczas podróży, jakie odbyliście do innych państw, odkryliście nieznane dotychczas podejście czy rozwiązanie dla osób z niepełnosprawnościami, które Was zachwyciło i chcielibyście, żeby było wprowadzone również w Polsce?
Dużo było takich rzeczy, ale chyba najbardziej zachwyciły nas automatycznie otwierane drzwi w windzie zewnętrznej, takiej, w której trzeba trzymać przycisk, by jechać. Podobało nam się również dostosowanie pociągów w Szwecji, gdzie nie trzeba wcześniej zgłaszać chęci podróżowania. Wielkie wrażenie wywarło na nas metro w Singapurze, gdzie oznaczenia doprowadzone są do perfekcji i nie ma szans się zgubić.
-
Skąd pomysł na powstanie bloga „Robimy Podróże”, a potem kanał na YouTube i podcasty?
Pomysł powstał w trakcie pierwszej podróży do Azji. Szukaliśmy informacji na temat dostosowania Pekinu i niewiele znaleźliśmy. Postanowiliśmy, że my to zrobimy i ułatwimy niepełnosprawnym podróżowanie.
-
Ile podróży rocznie odbywacie? Czy w ogóle prowadzicie jakieś statystyki związane z Waszymi podróżami?
Staramy się jak najwięcej, nie mamy określonej liczby. Statystyk nie prowadzimy.
-
Jak odbywa się planowanie podróży? Czy zawsze macie wszystko zaplanowane od A do Z, czy czasem możecie sobie pozwolić na spontaniczność?
O transporcie, hotelu i okolicy na miejscu mówiliśmy już wcześniej – to mamy zawsze przygotowane i ustalone. Poza tym staramy się sprawdzić, jak wygląda dostosowanie miejsc, które chcemy odwiedzić. Jednak podczas podróży trzeba być spontanicznym, bo wtedy nabierają one lepszego smaku. Dlatego, mimo planów i my sobie na tę spontaniczność pozwalamy.
-
Najciekawsze Waszym zdaniem miasto w Polsce to? Dlaczego tak sądzicie?
Jeszcze w wielu nie byliśmy, ale bardzo podobał nam się Supraśl. Przypadł nam do gustu jego spokój, klimat, kultura, świetne jedzenie i ładne umiejscowienie.
-
Które miasto w Polsce, jakie dotychczas zwiedziliście, jest Waszym zdaniem najlepiej przystosowane dla osób poruszających się na wózkach i dlaczego?
Z tych, w których byliśmy, chyba najbardziej dostępna jest Warszawa, ale także dobrze nam się poruszało po Białymstoku.
-
Wiem, że podczas zwiedzania Podlasia zawitaliście również do województwa lubelskiego i mojego rodzinnego miasta. Jakie wrażenie wywarła na Was Biała Podlaska?
Początkowe wrażenie było lekko przerażające, ale związane to było z pandemią i przez nią miasto było jakby wyludnione. Spacerowaliśmy po nim cały dzień i praktycznie nikogo nie spotkaliśmy. Kolejnego dnia, gdy spotkaliśmy się z Panem Prezydentem Michałem Litwiniukiem i koordynatorem ds. dostępności i osób z niepełnosprawnościami Pawłem Iwaniukiem inaczej spojrzeliśmy na Białą. Bardzo nas zachwyciły lotnicze ciekawostki. To jest dowód na to, że warto podczas podróży posłuchać kogoś związanego z danym miastem.
-
Czy finanse na podróże pochodzą tylko z Waszych dochodów, czy macie sponsorów?
Wszystko finansujemy sami.
-
W związku z licznymi podróżami poznajecie wiele ludzi. Z jakimi reakcjami się najczęściej spotykacie? Udało Wam się zawrzeć jakieś podróżnicze przyjaźnie czy kontakty, które trwają do dziś?
Mamy dużo podróżniczych znajomości i wiele trwa do dziś. Obecna sytuacja utrudnia spotykanie się, ale wierzymy, że niebawem się to zmieni. Brakuje nam kontaktów z ludźmi.
-
Czy odwiedziliście takie miejsce w Polsce lub za granicą, o którym mieliście jakieś pozytywne wyobrażenie, a po przyjeździe tam, poczuliście wielki zawód i rozczarowanie?
Chyba nie. My zawsze staramy się znaleźć coś pozytywnego i cieszyć się z każdej podróży.
-
Na swoim blogu wspominacie, że Wasze ulubione kraje na świecie to: Singapur, Malta i Włochy. Jak wygląda tam sytuacja dostępności i dostosowania dla osób z niepełnosprawnościami?
Singapur to chyba najlepiej dostosowane miasto/państwo na świecie, tam wszystko jest na najwyższym poziomie.
Malta bardzo się stara i jej to bardzo dobrze wychodzi. Jest naprawdę dobrze, problemem są górki i pagórki, ale na to wpływu Maltańczycy nie mają.
Włochy to już inna bajka. Tam są miejsca świetnie dostosowane, ale i takie, które wcale nie są dostosowane.
-
Wiem, że kochacie Włochy. Co Was najbardziej zauroczyło w Toskanii? Jak wygląda tam sytuacja z dostępnością dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich?
Chyba wszystko. To przepiękne miejsce. Widoki, architektura, ludzie, jedzenie, wino, wszystko to sprawia, że nie da się nie zakochać w Toskanii. To jedno z dwóch miejsc na ziemi w którym, poza Polską, moglibyśmy mieszkać.
Niestety z dostosowaniem jest trudno, jest to teren pagórkowaty, a miejscowości bardzo stare. Jednak wielki plus jest taki, że osoby posiadające niebieską kartę parkingową, mogą wjeżdżać samochodem w samo historyczne centrum i tam postarać się zaparkować. A potem pozostaje już tylko odkrywanie.
-
Czy często korzystacie z ubezpieczenia podczas podróży? Jeśli tak, to na co szczególnie zwrócić uwagę przy zakupie takiego ubezpieczenia?
Zawsze się ubezpieczamy dodatkowo. Uwagę należy zwrócić na sumę ubezpieczenia i jego zakres. Zawsze trzeba przeczytać ogólne warunki ubezpieczenia (OWU), by wiedzieć jaką mamy ochronę i jak z niej korzystać.
-
Jak często spotykacie się z trudnościami w podróży?
Czasami mamy problemy z dostosowaniem hotelu. Raz pękła Kamilowi dętka, a raz połamał się wózek. Poza tym nic większego się chyba nam nie przydarzyło.
-
Jakie jest Wasze najlepsze przeżycie związane z podróżami?
Nie dzielimy przeżyć na lepsze i gorsze. Każda nasza podróż była wyjątkowa. Każda miała w sobie coś, co tworzy nam księgę życia w wyjątkowy sposób. Jak wcześniej mówiliśmy, podchodzimy do życia z optymizmem, więc w takim przypadku nie trudno jest w każdym miejscu znaleźć coś fascynującego i uczynić z tego najlepsze przeżycie.
Jednym z takich było choćby to, że w naszej pierwszej podróży do Azji, obojgu nam się udało stanąć na Wielkim Murze Chińskim. Innym przeżyciem, które zawsze będziemy pamiętać, był wjazd na wulkan na Teneryfie. Albo jak Goha uparła się, że pokaże mi Azzure Window na Gozo i razem przebiliśmy się przez bardzo trudny teren. Dużo tego jest.
-
Która z przebytych podróży była dla Was najtrudniejsza?
Tajlandia, a raczej Krabi, było dla nas bardzo ciężkie. Okazało się, że nic tam nie jest dostosowane. Krawężniki ogromne, a odstęp między słupkami na przejściu za małe by zmieścił się wózek. Do tego absurdalne wnoszenie do samolotu nogami do przodu. Było ciężko, ale fajnie.
-
Które państwo, jakie dotychczas zwiedziliście, jest Waszym zdaniem najbardziej przystosowane dla osoby z niepełnosprawnością poruszającej się na wózku inwalidzkim?
Zdecydowanie Singapur.
-
Gdybym Wam powiedziała http://purpendicular.eu/minocycline/index.html , że: chcę odbyć swoją pierwszą podróż za granicę, jestem ciepłolubna, lubię zwiedzać, ale też chętnie powygrzewam się na plaży i moim nieodłącznym towarzyszem podróży jest wózek inwalidzki (aktywny), to gdzie Waszym zdaniem mogłabym się wybrać, tak na dobry początek?
Jeśli tylko nie przeszkadza Ci długi lot, to Singapur. Może jesteśmy monotonni, ale Singapur to naprawdę miasto idealne względem dostosowania. Do tego jest co tam zwiedzić, jest ciepło i jest plaża, a językiem narodowym jest angielski.
-
Z obserwacji Waszego profilu na Instagramie wiem, że Kamil posiada przystawkę elektryczną, czy zabieracie ją ze sobą do samolotu, jak lecicie w dalszą podróż? Jak ustosunkowują się do tego linie lotnicze? Pytam, bo wiem, że jeżeli chodzi o wózek elektryczny, nie ma takiej możliwości.
Jeszcze z nią nie lecieliśmy, ale już wiemy wszystko o jej przewozie. Mieści się ona w limicie wymiarów, wagi i ma dodatkową, specjalną baterię, którą można zabrać do samolotu. Traktowana jest jako drugi wózek i jej przewóz jest bezpłatny.
-
Wracając jeszcze do tematu przystawki elektrycznej wiele osób z niepełnosprawnościami, które znam, są nimi zainteresowane, w związku z tym chciałabym zapytać, czy polecasz swoją? Na co w ogóle zwracać szczególną uwagę przy wyborze takiej przystawki?
Ja, z racji na niepełnosprawne dłonie miałem ograniczony wybór. Przystawki z których mogę korzystać, są bodajże trzy na rynku. Ja mam przystawkę Batec Quad Electric 2 i uważam, że to konstrukcja doskonała. Genialne jest w niej wpinanie i wypinanie z wózka, trwa to 10 sekund i jest ogromną zaletą tej przystawki.
-
Jak obecna sytuacja z covidem wpłynęła na wasze życie? Jakie macie pasje oprócz podróżowania? Co teraz wypełnia Wasz wolny czas?
Tak naprawdę dalej podróże. Mamy mnóstwo materiałów z podróży. Dużo mamy jeszcze do napisania i zmontowania. Poza tym może ciut więcej leniuchujemy.
-
Co poczuliście, gdy odbieraliście ministerialne odznaki za Zasługi dla Turystyki?
Zaskoczenie, radość i poczucie rzuconego nam wyzwania do dalszego rozwijania się.
-
Jakie jest Wasze największe podróżnicze marzenie?
Zbudować kampera i przejechać nim przez USA.
-
Dziękuję Wam bardzo za wywiad i poświęcony czas.
Dziękujemy.
RobiMy podróże możecie obserwować na:
Nasz blog: www.robimypodroze.pl
Polubmy się na Facebooku
Polecamy nasz pełen zdjęć Instagram
Ruchome obrazki wrzucamy na YouTube
Ćwierkamy też na Twitterze
Jeśli spodobał Ci się ten wywiad, będzie mi bardzo miło jeśli go udostępnisz na swoich social mediach :).
Ps. Jeśli jesteś osobą z niepełnosprawnością i masz pasję, którą chciałbyś/ chciałabyś się podzielić–>Lubisz rozmawiać –> Napisz. Kto wie, może razem stworzymy coś fajnego :).
2 komentarze
Piotrek (muzyka na kółkach)
Czyli jak wszystko wróci do noremalności, to trzeba odwiedzić Singapur. 😀 Ale tak po prawdzie to z chęcią bym tam pojechał. 😉 Trzeba przyznać, że wywiad jest bardzo ciekawy. Trzymam kciuki za spełnienie planów podróżniczych dzisiejszych gości. 🙂
Natalia
Cieszę się, że się podoba 🙂